Zalesianka Zalesie 5:0 Uran Łukowica

Zalesianka Zalesie 5:0 Uran Łukowica

W niedziele 08.05.2016 r. odbył się mecz w którym Zalesianka Zalesie podejmowała na swoim stadionie drużynę Uranu Łukowica. Nasza drużyna bez problemu 5:0 pokonała ekipę z Łukowicy i dalej jest jedynym nie pokonanym zespołem w klasie A. Pogoda dopisała a więc na mecz przybyło około 100 kibiców, za co serdecznie dziękujemy i zapraszamy ponownie w dalszej części sezonu :)


Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 15:00, i gospodarze od razu zaczęli dominować na boisku. Już w 8 minucie Bogdan Kurzeja otworzył wynik spotkania. Mocny strzał po ziemi z prawej strony pola karnego, wylądował w siatce. Niespełna 2 minuty później było już 2:0. Znów nasz najskuteczniejszy napastnik miał udział w golu. Odebrał piłkę na środku boiska minął kilku rywali i oddał precyzyjny strzał który jakimś cudem odbił bramkarz gości ale przy dobitce Marcina Bugajskiego był już bez szans. Po bardzo dobrym początku spotkania gra troszkę zwolniła i toczyła się w środku pola. Jedni i drudzy próbowali strzelać z dystansu ale ich próby były niecielne albo bramkarze nie mieli większych problemów z łapaniem piłki. w 33 minucie bliski podwyższenia wyniku był Marcin Augystyn ale po jego technicznym strzale piłka uderzyła tylko w poprzeczkę. W tej połowie więcej goli nie padło i Zalesianka Zalesie zasłużenie prowadziła 2:0.

Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Urana. Goście nie mieli już nic do stracenia i mocno atakowali. w 52 minucie byli blisko strzelenia kontaktowej bramki. Jeden z naszych zawodników zagrał ręką w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny. Do "jedenastki" podszedł jeden z graczy z Łukowicy ale fenomenalną interwencją popisał się Łukasz Ryz, odbił piłkę przed siebie a dobitka graczy Urana poszybowała wysoko nad poprzeczką. Ta sytuacja podcięła skrzydła gości co w 100% wykorzystała Zalesianka. W 55 minucie po zamieszaniu w polu karnym Urana 3 bramkę dla Zalesia, strzela Krystian Franczyk który zameldował się na boisku w drugiej połowie. Po tym golu nasi zawodnicy co róż nękali gości, ale na ich drodze stawał bramkarz albo strzały były minimalnie niecelne. Dopiero w 78 minucie po dośrodkowaniu Krzyśka Opoki z lewej strony boiska na gola głową, zamienia niezawodny Bogdan Kurzeja. Ostatni ale chyba najpiękniejszy gol padł w 81 minucie Rafał Franczyk przymierzył z zapola karnego a piłka wpadła w samo okienko bramki. Nasi zawodnicy miele jeszcze kilka dobrych sytuacji ale brakowała szczęścia albo zimnej krwi przy wykończeniu akcji. 

Mecz zakończył się więc wynikiem 5:0 co może być dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami.

                                                                                                                                                                       ~wodzu

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości