Porażki z czołówką
Końcówka września to trudniejszy dla nas terminarz i dwa mecze ze ścisłą czołówką - Rytrem i Rabką. Wpierw czekał nas wyjazd do spadkowicza z IV ligi - Popradu Rytro. Drużyna ta jeszcze nie zaznała smaku porażki w tym sezonie.
Początek meczu to uważna gra obu drużyn, bez klarownych sytuacji. Nieco więcej działo się pod bramką Popradu, jednak nie potrafiliśmy przekuć tego w groźne strzały. Gospodarze z kolei pierwszy raz groźnie zagrozili naszej drużynie około 20 minuty po strzale głową. W samej końcówce pierwszej połowy mieli jeszcze szansę po stałym fragmencie gry jednakże strzał zawodnika rywali okazał się niecelny.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Kluczowym momentem spotkania była 57 minuta. Długie podanie za linię naszej obrony, a ratujący sytuację Seweryn Piksa sfaulował napastnika rywali. W efekcie otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko, a drużyna Rytra zyskała szansę wyjścia na prowadzenie po rzucie karnym. Do bramki wszedł Mateusz Sukiennik, ale mimo że wyczuł intencje strzelca nie udało mu się obronić strzału zawodnika Rytra. Nasza drużyna mimo, że w dziesiątkę podrażniona stratą bramki ruszyła odważniej do ataku. Najbliżej zdobycia bramki był Jacek Mąka, kiedy po mocnym strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki. Wciąż atakowaliśmy, ale to gospodarze zdobyli drugą bramkę, po dobrze rozegranej kontrze - dośrodkowanie po ziemi z bocznej strefy boiska pewnie wykorzystał napastnik rywali. W 80 minucie było już jednak w zasadzie po meczu. Gospodarze wykorzystali niepewną interwencję jednego z obrońców, sytuację próbował jeszcze ratować Przemysław Gancarczyk, ale nie udało mu się czysto odebrać piłki. W efekcie kończyliśmy w dziewiątkę, a gospodarze dostali drugą szansę z rzutu karnego, którą pewnie wykorzystali.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Rytra, mimo że nie byliśmy drużyną gorszą. Zaważyło jednak doświadczenie gospodarzy.
Drugi mecz to spotkanie na naszym stadionie z Wierchami Rabka. Niestety już od samego początku dość mocno sami sobie skomplikowaliśmy sobie sytuację kiedy błąd przy wyprowadzeniu piłki z obrony zamienił się w 100% sytuację dla gości i od 12 minuty musieliśmy gonić wynik. Chwilę później podobna sytuacja, napastnik gospodarzy kończy kontrę po naszej stracie strzałem z 15 metra i przegrywaliśmy 0:2. Szansę aby nieco zmniejszyć naszą stratę miał Piotr Gromala, jednak piłka po jego strzale odbiła się tylko od słupka bramki gości. Szansę na zdobycie bramki miał również Jacek Mąka, ale jego główka była minimalnie niecelna. Nasze niewykorzystane szanse zemściły się w 38 minucie, kiedy po zamieszaniu pod bramką dwukrotnie dobrze interweniował Łukasz Ryz, ale za trzecim razem nie miał szans odbić piłki uderzonej z bliskiej odległości. Przed przerwą nadzieję na lepszą drugą połowę dał nam Piotr Gromala, który zdobył piękną bramkę po sytuacyjnym strzale z 16 metra.
Drugą połowę rozpoczęliśmy z zamiarem odrobienia strat, jednakże szybko straciliśmy czwartą bramkę, kiedy nie udało nam się przeciąć długiego podania za linię obrony, a formalności dopełnił gracz Wierchów. Swoje szanse na zmniejszenie strat mieli Marcin Augustyn i Jacek Mąka, piłka nie znalazła jednak bramki do siatki. W 80 minucie bramkę na 2:4 zdobył jeszcze Bogdan Kurzeja, ale to wszystko na co było stać tego dnia naszą drużynę. O porażce przesądziły niestety błędy indywidualne w naszej drużynie. Teraz jednak koncentrujemy się już na kolejnym meczu - w najbliższą niedzielę spotkamy się z beniaminkiem z Laskowej. Spotkanie odbędzie się o godzinie 15:00. Zapraszamy kibiców!
Komentarze