Dwa zwycięstwa
W dwóch kolejnych meczach pierwszego majowego tygodnia rozegraliśmy dwa kluczowe spotkania, najpierw w Rupniowie, a potem u siebie z Bobową.
Pierwszy mecz 3 maja rozegraliśmy w Rupniowie. Gospodarze lepiej weszli w rytm spotkania i szybko zdobyli pierwszą bramkę po prostopadłym podaniu za linię naszej obrony. Chwilę później drugą bramkę Rupniów zdobył po rzucie rożnym. Nie minęło więc 10 minut, a nasza drużyna już miała bagaż dwóch bramek do odrobienia. Jednak nie poddawaliśmy się i staraliśmy się odpowiedzieć gospodarzom. Jeszcze przed przerwą bramkę kontaktową zdobył Kacper Hajduk, który wykorzystał niezdecydowanie defensywy gości i dobił piłkę, która po strzale Rafała Franczyka odbiła się od poprzeczki.
Również ten sam zawodnik doprowadził do remisu. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne wrzucił Rafał Franczyk, a Kacper dobrym uderzeniem głową wyrównał wynik meczu. Mając jeszcze pół godziny postanowiliśmy zawalczyć o 3 punkty, jednak brakowało nam nieco szczęścia, aby zdobyć decydującą bramkę. Gospodarze również próbowali się odgryzać, świetną okazję miał napastnik Rupniowa, ale został powstrzymany przez Seweryna Piksę w sytuacji sam na sam. Wreszcie w 90 minucie cudowną akcję przeprowadziła nasza drużyna. Piotr Mucha piętą zgrał do Krzysztofa Opoki, który w ekwilibrystyczny sposób podaniem „skorpionem” wypuścił na dobrą pozycję Patryka Opokę, a ten nie zmarnował szansy umieszczając piłkę w bramce. Dzięki nieustępliwości udało nam się przywieźć z tego trudnego terenu 3 punkty.
Ostatni mecz majówki rozegraliśmy z teoretycznie najsłabszym rywalem z tego zestawienia, czyli zespołem z Bobowej. Od początku meczu zarysowała się nasza wyraźna przewaga, jednak brakowało nieco szczęścia aby wreszcie wykorzystać którąś ze stuprocentowych sytuacji. Wreszcie wynik spotkania strzałem głową otworzył Piotr Mucha po podaniu Patryka Opoki. Niedługo później swój koncert rozpoczął Krzysztof Opoka. Najpierw, przed przerwą po dobrym podaniu Piotra Muchy zdobył swoją pierwszą bramkę.
Również chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy rozpoczął strzelanie. Sprytnie ograł dwóch defensorów rywala i dokładnym strzałem umieścił piłkę w bramce. W 54 minucie po rzucie rożnym na listę strzelców wpisał się również Kacper Hajduk. Siedem minut później hattricka skompletował Krzysztof Opoka, który po podaniu Łukasza Florka po raz trzeci umieścił piłkę w bramce. Dalej atakowaliśmy, ale zdobyliśmy już tylko jedną bramkę, w samej końcówce po podaniu Ryszarda Ubika swoją bramkę zdobył Rafał Franczyk. Goście w tym meczu nie mieli zbyt wiele do powiedzenia i nie zagrozili zbyt poważnie naszej bramce.
Ostatecznie zdobyliśmy w 4 meczach 6 punktów, chociaż przy odrobinie szczęścia mogło być jeszcze lepiej. Jednak nie ma co oglądać się wstecz, trzeba dalej walczyć o każdy punkt, aby zapewnić sobie utrzymanie.
Komentarze