Bez porażki

Bez porażki

Po zwycięstwie nad Rupniowem, odwiedziliśmy boisko innego beniaminka, mianowicie Bobowej. Sporo meczy w tamtej kolejce odwołano z powodu deszczowej pogody, jednak boisko gospodarzy było w całkiem dobrym stanie i nadawało się do gry.

Już od pierwszych minut na boisku zarysowała się nasza wyraźna przewaga, a gospodarze skupili się na dość głębokiej defensywie, nie mając zbyt wielu argumentów w ofensywie oprócz stałych fragmentów gry. Jednak i z naszej strony gra się niezbyt "kleiła" w efekcie czego mecz był dość szarpany. W pierwszej połowie swoje szanse na zdobycie bramki miał Marcin Augustyn jednak zabrakło mu szczęścia. Wreszcie jednak naszą przewagę na bramkę zamienił Łukasz Florek, który to strzałem z 15 metrów umieścił piłkę w siatce. 

Również po przerwie nasza drużyna przeważała, jednak wciąż nie mogliśmy tego przekuć w sytuacje bramkowe. Swoje szanse mieli Piotr Gromala i Paweł Ubik, jednak nie udało im się skierować piłki do bramki. Gospodarze raz stworzyli poważne zagrożenie kiedy to po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od naszej poprzeczki. Jednak do końca wynik nie uległ już zmianie i udało nam się przywieźć 3 punkty na Zalesie. 

Zaliczając "hattrick" spotkań z nowymi drużynami w naszej lidze ostatniej soboty podjęliśmy u siebie Huragan Waksmund. Drużyna ta wystartowała najlepiej z beniaminków z którymi do tej pory graliśmy. 

Goście od pierwszych minut postawili nam dość trudne warunki, dobrze broniąc i szukając szybkich kontr. I to Huragan pierwszy wyszedł na prowadzenie w 18 minucie kiedy to dobrą piłkę za plecy obrońców wykorzystał napastnik gości lobując naszego bramkarza. Chwilę później mieliśmy dużo szczęścia gdy w sytuacji 2 na 1 tylko w słupek trafił napastnik Huraganu. Udało nam się jednak szybko odpowiedzieć na tą bramkę kiedy to Marcin Augustyn popisał się dokładnym dośrodkowaniem na głowę Piotra Gromali, a ten pewnie skierował piłkę do bramki. Później swoje szanse mieli znów Piotrek i Marcin jednak dobrze interweniował bramkarz gości. Przed przerwą długim podaniem nasz bramkarz uruchomił ponownie Piotra Gromalę, a ten wygrał pozycję z obrońcą i z ostrego kąta wyprowadził nas na prowadzenie. 

W drugiej połowie na początku szansę miał Marcin Augustyn, ale jego strzał niewiele minął bramkę rywali. Przez pierwsze 20 minut drugiej połowy byliśmy zespołem lepszym na boisku, ale niestety nie udało nam się tego potwierdzić bramką. W 70 minucie bardzo kontrowersyjną decyzję podjął arbiter, który to gwizdnął rzut karny dla gości, jednak jedenastkę obronił Łukasz Ryz. Niestety chwilę potem rzut wolny z własnej połowy wykonywali goście. Długa wrzutka minęła naszych obrońców, którym w interwencji nie pomogło oślepiające słońce i wpadła do bramki obok zaskoczonego bramkarza. Niedługo potem nasz bramkarz niestety pomylił się przy wyjściu do piłki i futbolówkę do pustej bramki wpakował napastnik rywali. Mimo straconych bramek nie poddaliśmy się, próbując ugrać chociaż punkt w tym meczu i nasze starania zostały nagrodzone w doliczonym czasie gry. Piłka po wrzutce spadła pod nogi Kacpra Hajduka, który nie namyślając się wiele posłał ją w długi róg bramkarza nie dając mu szans na obronę. W ostatniej minucie mieliśmy jeszcze rzut wolny z 16 metrów, jednak nie udało go się zamienić na bramkę. 

Mimo nieco pechowego zakończenia należy się cieszyć, że po serii porażek przyszła lepsza forma i udało nam się zdobyć kilka punków. Teraz przed nami dwa bardzo trudne spotkania, w najbliższej kolejce na wyjeździe z Piwniczną, a następnie derby u siebie z Sokołem Słopnice. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości