Zwycięstwo w dreszczowcu

Zwycięstwo w dreszczowcu

W drugiej kolejce podjęliśmy na własnym boisku LKS Płomień Limanowa. Był to pierwszy mecz od ostatniej kolejki poprzedniego sezonu, kiedy to mogliśmy zagrać u siebie. Przed pierwszym gwizdkiem każdy spodziewał się, iż będzie to trudny mecz, ponieważ oba zespoły miały do dyspozycji swoje najlepsze składy.

Pierwsze minuty spotkania to powtórka gry naszego zespołu z Podegrodziem. Można by powiedzieć, że zostaliśmy myślami w szatni. Najpierw rzut wolny dla Płomienia z okolicy 30 m. Zawodnik gości bardzo silnym strzałem próbuje zaskoczyć naszego bramkarza i to mu się udaje. Piłka nieprzyjemnie spada przed Piksą i wyślizguje sie po ręce wpadając do bramki. Wydawałoby się, że to powinno wpłynąć na nasz zespół mobilizująco, jednak kolejne minuty to dalej niemrawa gra z naszej strony przy groźnych dalekich podaniach na skrzydło w wykonaniu gości. Własnie po jednym z nich
i nieporozumieniu naszych dwóch obrońców piłka przechodząc całą naszą obronę trafiła pod nogi rywala, a ten z zimną krwią po długim rogu umieszcza piłkę w siatce. Kolejne minuty to głównie dalekie podania obu zespołów oraz walka o górne piłki i zdobywanie pola przeciwnika. Boisko jak już zdążyło nas przyzwyczaić nie sprzyjało kombinacyjnej, technicznej grze, dlatego stałe fragmenty gry były kluczowe przy stwarzaniu dogodnych szans. Po około pół godzinie gry w polu karnym przeciwnika pada na ziemię Kurzeja, który jest ewidetnie trzymany za koszulkę. Gwizdek arbitra niestety milczał, lecz chwilę później znów Kurzeja zostaje lekko trącony przez rywali i w tym wypadku sędzia wskazał na "wapno". Jedenastkę pewnie zamienia na gola Ubik Adam. To był przełomowy moment dla naszej drużyny. Od tego momentu goście zaczęli się gubić. Tuż przed przerwą zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania. Daleki rzut z autu w wykonaniu Augustyna w okolice 11 m odpowiedni "timing" Wierzyckiego i piłka ląduję w okienku bramki Płomienia.

Druga połowa to już walka o każdy centymetr boiska. Natchnieniona drugim golem Zalesianka nieustawała w atakach. Znów daleki rzut z autu, który raz po raz stwarzał zagrożenie pod bramką gości. Do piłki wybitej przed szesnasty metr dopada Patryk Opoka i pięknym technicznym strzałem w prawe okienko bramki zdobywa gola. Kolejne minuty gry to częste faule oraz rosnąca nerwowość graczy obu drużyn co skutkowało żółtymi kartkami. Sędzia nie pozwalał
rozwinąć się brutalnej grze rozdając kartki. Około 80 minuty jeden z naszych graczy uniemożliwia szybkie wznowienie gry za co w konsekwencji drugiej żółtej opuszcza przedwcześnie boisko. Niestety dla Płomienia chwilę później po podważaniu decyzji bocznego sędziego oraz kłótnii z arbitrem głównym z boiska "wylatuje" również gracz z Limanowej.Ostatnie minuty meczu to mądra gra w defensywie i wybijanie rywala z rytmu. Do gry wkradło się też sporo przerw, gdyż nasi zawodnicy dość często faulowani byli przez agresywnie grających gości. Swoje okazje strzeleckie miał Kurzeja, który już wcześniej mógł przypieczętować wynik lecz zabrakło zimnej krwi.

Gra obu ekip na pewno nie należała do tych, o których można wspominać przez kilka dni. Ważne są jednak wywalczone 3 pkt i liczymy na kolejne w meczu za tydzień z Olimpią Pisarzowa.

~semiquaver 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości